Twitter i szpitalne gadanie
Na zewnątrz skwar, a tu chłodno. Przyjemnie siedzi się w cieniu drzewa. Jest po operacji, zakończyła się powodzeniem, choć wygląda jak ranny od postrzału w głowę. Trochę gadamy o szpitalnej demokracji, tutaj nie ważne kim jesteś… Szpitalnej modzie. .. Ostatni krzyk mody to piżamy z błyszczących materiałów. Bardziej nadają sie do klubu nocnego niż szpitala. P. oczywiście się wyłamał i odstaje od reszty w szlafroku i piżamie kupionej w supermarkecie.
Pracę stracił G. więc trochę narzekania, że dziennikarstwo się skończyło. Zwalniają albo proponują głodowe stawki. Reklamodawcy się wycofują. Niedługo będzie trzeba wydawać się na tanim papierze.
Mamy zabrać się za temat (…), ale jak on będzie chodził i gadał z ludźmi z takim wyglądem. Wykorzystamy to, stwierdzam. Przynajmniej od razu nas nie wyrzucą za drzwi.
Po wizycie w szpitalu zaliczam jeszcze dwa spotkania i w domu opadam z sił. Wypijane kolejne kawy nie pomagają
Założyłem konto na Twitter. Przyglądam się. Nie do końca rozumiem sensu używania tego narzędzia w komunikacji internetowej, poza kręgiem osób ...
|