Dochnal zapomniał języka w gębie
Nie wyjechałbym nawet na tym paszporcie z kraju, bo nie byłbym wstanie wymówić tam wpisanego nazwiska. Zresztą w ogóle nie znam litewskiego – zaznaczył Dochnal. - Tomasza K. ktoś podżegał do przestępstwa, byli to funkcjonariusze państwowi – ocenił".(za onet.pl)
Kiedy patrzyłem jak to mówi Marek Dochnal z kamienną twarzą pokerowego gracza, uśmiechnąłem się pod nosem. Czyżby nagle stracił lingwistyczne, językowe zdolności? Przecież już jako student prawa je wykazywał. Doskonale znał angielski i niemiecki na tyle by towarzyszyć oficjalnym studenckim delegacjom Uniwersytetu Jagielońskiego w służbowych wyjazdach. Teraz rżnie głupa, że miałby problem z wymówieniem obcojęzycznego nazwiska.
|