Z dala od wszystkiego
Z każdą godziną prowadząc samochód traciłem siły, w domu starczyło ich tyle by dowlec się do łóżka, położyć się i wziąć w rękę tomik poezji Edgara Lee Master „Epitafia ze Spoon River”. Po kilku godzinach powstałem. Odpaliłem komputer, włączyłem telewizor i nagle się wylało, to wszystko od czego byłem tak daleko. Niepotrzebnie tak zrobiłem.
|